Więc II week:
10.06.13 pon
W poniedziałek przy wybieraniu do szkoły, Maxi (najmłodsza) źle się czuła, więc zostałyśmy razem w domu, puściłam jej bajeczki a sama zajęłam się sprzątaniem kuchni i salonu, później pojechaliśmy na lunch do McDonald'su, odebraliśmy resztę załogi ze szkoły i pojechaliśmy wszyscy na plaże, co znaczy relax razy milion, były ogromne fale przez które skakałyśmy razem, i bawiłyśmy się w wodzie, potem odwieźliśmy dzieci do mamy (jako że ten tydzień spędzają z nią co dla mnie oznacza all free week), później host ugotował przeepyszne jedzienie (jak w sumie codziennie), ale naprawdę uwielbiam jego dania, i mamy deal, że codziennie on gotuje dla nas kolacje, ja natomiast po niej sprzątam (zazwyczaj rano jako że w Hiszpanii kolacje je sie w nocy)
11.06.13 wt
Wtorek był całym dniem wolnym więc już z rana pomaszerowałam na plaże, zakupiłam trochę słodyczy i picia, wzięłam ulubioną książkę (btw uwielbiam ją, Pawlikowska jest niesamowita, książka napisana w bardzo przystępny sposób, polecam), poznałam dwie dziewczyny na plaży które zaprosiły mnie na swoją impreze urodzinową w sobote.
12.06.13 śr
Środa zaczęła się dosyć leniwie, posprzątałam trochę w domu, a później zasnęłam przy laptopie, host obudził mnie ok 16 i pojechaliśmy na zakupy do Barcelony kupiliśmy mnóstwo rzeczy w tym komodę na ubrania do mojego pokoju i szafkę do mojej łazienki i mnóstwo drobnych rzeczy dla dzieci. Wieczorem wyszliśmy do knajpki na mohito, które dosyć średnio mi smakowało no ale trzeba próbować wszystkiego :)
13.06.13 czw
W czwartek miałam mieć spotkanie z dwiema au pairkami dosyć wcześnie oczywiście spóźniłam się ok 10 minut a moje wiadomości nie chciały dochodzić, także poszłam samotnie na plażę, gdzie poznałam bardzo dziwnego chłopaka, który był z Włoch i był nauczycielem. Spędziłam na plaży ok 2-3 h niestety bez kremu przez co spiekłam się na prawdziwego raczka buraczka.
Oto i on, tu już w kremie :)
W czwartek zaczęły się też "dni gejów" , szczerze nie miałam już ochoty wychodzić (ale nie po to jestem w Hiszpanii żeby siedzieć w domu i marudzić) więc po krótkim ogarnięciu wyszliśmy w nocy na koncert Tiny Turner, wypiliśmy trochę Jacka Danielsa i poszliśmy zwiedzać okoliczne puby. Byliśmy nawet w jednym, w którym byliśmy dokładnie tydzień temu i znów spotkaliśmy tych samych przyjaciół hosta co tydzień temu. Ja zaś poznałam jakiegoś amerykanina który miał ostatni dzień pobytu tu ale obiecał że wróci soon haha :) Oczywiście wróciliśmy koło 4 rano ale mimo wszytsko był to bardzo udany wypad.
14.06.13 pt
Piątkowa noc była iście rodem z kac vegas :) Miałam spotkanie z au pairką z Anglii (jedną z tych z czwartku), umówiłyśmy się wcześniej i poszłyśmy razem na jakieś spotkanie ludzi których w ogóle nie znałyśmy. Okazało się niesamowicie. Każdy był z innego zakątka Ziemi (USA, Kanada, Afryka no i Europa oczywiście :) ) co pozwoliło na bardzo ciekawą konwersację, razem z Millie (znajomą au pairką) zamówiłyśmy Sangrię czyli typowe hiszpańskie wino z dodatkiem owoców, które było genialne (photo nr 1 tak, tak ten cały dzbanek :) ) Później poszliśmy wszyscy na koncert (na zdjęciu nr 4 organizatorka Michelle (usa), Millie (Anglia) i ja) a następnie zwiedziliśmy milion klubów, miałam wizytę w szpitalu w środku nocy w innym mieście i wróciłyśmy ok 6 rano (oczywiście to nie wszystko ale publicznie wolę to trochę ocenzurować :) ) Jednym słowem nigdy nie zapomnę tej nocy, a what happens in Sitges, stays in Sitges!! :)
15.06.13 sob
Sobotę rozpoczęłam milionem litrów wody. Następnie poszłam po śniadanie do sklepu (zdjęcie nr 1, widać też moją bransoletkę ze szpitala, na którym pomieszali litery w moim nazwisku :) ) śniadanie zjadłam przy skype z mamą, drugą kanapkę wywaliłam bo akurat przyszedł host i zaczął robić mi śniadanie (czyli best food ever), następnie pojechaliśmy na paradę gejów, było mnóstwo kolorowych ludzi, przebieranych, pokazów, no i gejów oczywiście :)
Wieczorem miałam babysitter z tą uroczą trójką (najmłodsza Emily na drugim zdjęciu) biegałyśmy w ogrodzie, nagrywałyśmy karaoke, skakałyśmy na trampolinie, później jakimś magicznym cudem udało mi się położyć je spać, ok 1 w nocy skończyłam pracę, wieczorem pojechaliśmy na miasto, które znów tętniło życiem.
16.06.13 niedz
W niedzielę miałam spotkanie au pairek na które zaspałam, więc pojechałam zwiedzać Barcelonę, poszliśmy na jedzenie do niesowitej restauracji, a później na spacer, pogoda była bardzo upalna, później plaża, na której pierwszy raz opalałam się bez góry od bikini ( tu jet to norma, lecz dla mnei było to wyzwanie haha) Później chciałam w końcu ostatecznie kupić farby do pokojów, lecz wciąż się nie udało. Jak widać brak zdecydowania w kolorach...
Wieczorem mieliśmy grilla, więc pojechaliśmy na skuterze (btw na którym miałam już pare lekcji jazdy ale wciąż nie czuję się pewnie), pływałam z Emily w basenie, grałyśmy w Uno (na zdjęciu 4), później dołączyła reszta dzieci i biegałyśmy w ogrodzie. Później zjedliśmy jedzienie z BBQ i wróciliśmy do domu, chciałam trochę posprzątać swój pokój bo ostatnio mam w nim spory bałagan ale byłam zbyt zmęczona i zasnęłam w ubraniu :)
Uff jest piąta rano i ptaki śpiewają za oknem, jestem 95% pewna że nie wstanę rano, i jestem 100% że zostane zbudzona szklanka zimnej wody. Cóż zrobić, tak lubię tu pisać że czasem wymaga to poświeceń bo jak widać dni mam pełne od zajęć :)
Enjoy! I do zobaczenia w następnym poście, pewnie już w Maladze.
Czesc! Mam pytanko jak znalazlas swoja host rodzinke w Hiszpanii? Jechalas przez agencje czy na wlasna reke?
OdpowiedzUsuńKurcze ten Twoj host jest spoko gosc. Nie masz przy nim zadnej krepacji? Ile on ma lat?
Pozdrawiam Ania
Więc ja odpowiem na pozostałe pytania, nie mam przy nim żadnej krępacji, traktuje go jak kumpla, na może tylko jak chce robić mi zdjęcia haha. On ma coś ok 45. Ale w środku jak 20. :D Robimy głupie rzeczy, wpychamy się do basenu itp
UsuńA powiedz prosze jak z Twoim hiszpańskim? Czy może z host rodzinką tylko po angielsku rozmawiasz?
OdpowiedzUsuńJa odpowiem za Gosie - znalazla na au-pair world a po hiszpansku nie mowi, host z Angli :)
OdpowiedzUsuńGooooooooosiaa <3 takie au-pairskie tygodnie to mi sie podobają!!
Hahaha Mertiii ;** :)
Usuńzazdrość zżera, ale też radość, że tak Ci tam dobrze :) A Malaga jest piękna, tylko przygotuj się na jeszcze większe upały, niż w Twoich okolicach bo to najcieplejszy region Hiszpanii :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam że własnie bardzo gorąco tam, no i że bardzo dużo imprez :)
UsuńNo, to jest pierwsza notka, którą czytam u Ciebie, a i tak nie mam wątpliwości, że Twój host to mega wyluzowany gościu :D Dziwi mnie tylko, że on z Anglii jest, bo takie zachowanie u Hiszpana akurat jakoś bardzo by mnie nie dziwiło. :P
OdpowiedzUsuńHost mega! Czasu widzę też nie marnujesz,to dobrze, bo klimat Hiszpanii właśnie temu służy, tylko nie zapominaj o kremie z filtrem!! :)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Nawet nie wiesz jak się cieszę, że tak dobrze się bawisz! :D
OdpowiedzUsuń