wtorek, 17 września 2013

Keep calm and go to London!

Wciąż kończę post z wizyty w Barcelonie, wciąż nie mogę zacząć tego z festiwalu pomidorów w Walencji. A tu wideo. A tu tyle planów. 14 days off. Again. Milion planów. Nawet znalazłam już bilety i hosta z couchsurfing we Francji. Plany, plany... Ibiza? Paryż? Gdynia? 10 minut temu host kupił mi bilety. Uwielbiam takie spontaniczne pomysły.
A więc Londyn. See you tomorrow!


Serdecznie zapraszam do polubienia nowej strony na facebook'u Fanpage Smile at the sun tam częściej bywam.

2 komentarze:

  1. Piekne marzenia. Powodzenia w ich realizacji :))

    Co powiesz na wzajemna obserwacje ? :)
    www.kruchaszarlotka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń