Wciąż kończę post z wizyty w Barcelonie, wciąż nie mogę zacząć tego z festiwalu pomidorów w Walencji. A tu wideo. A tu tyle planów. 14 days off. Again. Milion planów. Nawet znalazłam już bilety i hosta z couchsurfing we Francji. Plany, plany... Ibiza? Paryż? Gdynia? 10 minut temu host kupił mi bilety. Uwielbiam takie spontaniczne pomysły.
A więc Londyn. See you tomorrow!
Serdecznie zapraszam do polubienia nowej strony na facebook'u Fanpage Smile at the sun tam częściej bywam.
wtorek, 17 września 2013
piątek, 6 września 2013
3 months
3 miesiące. Kolorowych dni. Pisanych chwilą.
Ostatnie dni były very busy. Czekam na 12 września, kiedy to dzieci zaczynają szkołę. Brak mi czasu na siebie, na czytanie wartościowych książek, na naukę języka, na rozrywkę. To wszystko gdzieś czeka.
A tymczasem 3 miesiące za mną. Krótkie podsumowanie lata z 15 things which I've done:
1. Opaliłam się. Jak nigdy wcześniej, na totalną czekoladę. Choć teraz już zeszło.
2. Skok ze skały do morza? Done! I to nie raz nie dwa.
3. Poznałam nowych ludzi. Stałam się bardziej tolerancyjna szczególnie dla osób homoseksulanych. (ze względu na miasto w którym mieszkam)
4. Pierwszy raz próbowałam snorkeling'u. I love it.
5. Byłam na hiszpańskiej imprezie. (lub bardziej imprezach)
6. Spałam całą noc na plaży.
7. Odwiedziłam hiszpański szpital. (i to w pierwszym tygodniu pobytu)
8. Byłam kilka (naście) razy na plaży nudystów, gdzie opalałam się bez bikini + pływałam nago w morzu.
9. Pływałam w lodowatej rzece.
10. Byłam na jednej z najwyższych w europie wodnej zjeżdżalni w aquaparku.
11. Nauczyłam się hiszpańskiego. (no może podstawy, ale zawsze coś)
12. Pierwszy raz grałam w golfa. (mini ale też się liczy)
13. Zwiedziłam kilka hiszpańskich miast (Vilanova, Castelldefels, Malaga, Barcelona)
14. Brałam udział w pomidorowej bitwie na tomato festival w Valenci
15. Zakochałam się.
Niedługo dodam relację z wizyty w Barcelonie, a później z pomidorowej bitwy :) Tymczasem prawie północ, a ja senna, wracam do oglądania Harrego Pottera z moimi monkeys!
Ostatnie dni były very busy. Czekam na 12 września, kiedy to dzieci zaczynają szkołę. Brak mi czasu na siebie, na czytanie wartościowych książek, na naukę języka, na rozrywkę. To wszystko gdzieś czeka.
A tymczasem 3 miesiące za mną. Krótkie podsumowanie lata z 15 things which I've done:
1. Opaliłam się. Jak nigdy wcześniej, na totalną czekoladę. Choć teraz już zeszło.
2. Skok ze skały do morza? Done! I to nie raz nie dwa.
3. Poznałam nowych ludzi. Stałam się bardziej tolerancyjna szczególnie dla osób homoseksulanych. (ze względu na miasto w którym mieszkam)
4. Pierwszy raz próbowałam snorkeling'u. I love it.
5. Byłam na hiszpańskiej imprezie. (lub bardziej imprezach)
6. Spałam całą noc na plaży.
7. Odwiedziłam hiszpański szpital. (i to w pierwszym tygodniu pobytu)
8. Byłam kilka (naście) razy na plaży nudystów, gdzie opalałam się bez bikini + pływałam nago w morzu.
9. Pływałam w lodowatej rzece.
10. Byłam na jednej z najwyższych w europie wodnej zjeżdżalni w aquaparku.
11. Nauczyłam się hiszpańskiego. (no może podstawy, ale zawsze coś)
12. Pierwszy raz grałam w golfa. (mini ale też się liczy)
13. Zwiedziłam kilka hiszpańskich miast (Vilanova, Castelldefels, Malaga, Barcelona)
14. Brałam udział w pomidorowej bitwie na tomato festival w Valenci
15. Zakochałam się.
Niedługo dodam relację z wizyty w Barcelonie, a później z pomidorowej bitwy :) Tymczasem prawie północ, a ja senna, wracam do oglądania Harrego Pottera z moimi monkeys!
Subskrybuj:
Posty (Atom)